środa, 3 maja 2023

Gdybym był kimś innym, czyli dusza a ciało w ,,Awatarze" Theophile Gautiera

 


Nie pamiętam już, jak dokładnie natrafiłam na Awatara. Najprawdopodobniej szukałam interesujących powieści gotyckich i, "wertując" katalog uniwersyteckiej biblioteki, zupełnie przypadkiem moją uwagę przykuł właśnie ten, a nie inny tytuł. Opis zapowiadający zamianę ciał sam w sobie byłby zachęcający, jednak tym, co sprawiło, że zapamiętałam tę książkę, była wzmianka, że jej bohaterem jest polski szlachcic. Narodowe motywy we francuskiej prozie? Pozostawało tylko wypożyczyć i przeczytać frapujący tytuł. Zbierałam się do tego dość długo. Jak się okazało, zdecydowanie za długo.

Awatar jest powieścią romantyczną, powstałą w 1857 roku. Stąd elementy nadprzyrodzonej grozy i orientalizmu, motyw nieszczęśliwej miłości oraz zwrot ku naturze. Z drugiej jednak strony, odnajdujemy tu także tematy dalekie klasycznemu podejściu do owego nurtu. Czytamy bowiem o pochłoniętym zgłębianiem tajemnic natury doktorze, czyniącym to jednak z podejściem czysto naukowym i racjonalnym. Jak to dobrze ujął w posłowiu Jan Prokop, ,,[...] doktor Cherbonneau uważa się za człowieka nauki, jego umiejętności to pewnego rodzaju szczególna technika, której można się nauczyć - a nie objawienie zesłane w blasku łaski [...]", dalej stwierdzając, że ,,Na gruzach powieści egzotycznej rozkwita science fiction". Mamy tu więc do czynienia z połączeniem XIX-wiecznej tradycji romantycznej pełnej mistycyzmu i tajemniczości z naturalizmem sprowadzającym rzeczywistość tylko do tego, co materialne. 

Sama fabuła koncentruje się na perypetiach Oktawiusza de Saville - młodego szlachcica beznadziejnie zakochanego w mężatce. Nie widząc szans dla swojego uczucia, jako iż obiekt jego westchnień deklaruje bezgraniczne przywiązanie do męża, zdesperowany decyduje się na ryzykowny i zdający się przeczyć rozsądkowi krok - o pomoc zwraca się do wtajemniczonego w dawne nauki Wschodu doktora Cherbonneau, który dokonuje wymiany dusz Oktawiusza i jego rywala. 

Tym, co szczególnie zachwyciło mnie w tej krótkiej, bo zaledwie stu stronicowej powieści, był bezsprzecznie język. Zdania naszpikowane są pięknym, wręcz poetyckim słownictwem, kreślącym wyjątkowo plastyczny obraz. Jest to wręcz literacka uczta dla wszystkich spragnionych wyszukanego, artystycznego stylu, w dobie suchych, jakby napisanych naprędce, by nie znudzić czytelnika, opisów. W tekście roi się również od nazwisk i tytułów, wskazujących na rozległą wiedzę autora w zakresie sztuki, nauki i mitologii. Gautier z dbałością o szczegóły zręcznie operuje wykreowanym światem, ukazując społeczeństwo swoich czasów. Wszystkim tym realizuje założenia parnasizmu, którego był prekursorem. Kolejną miłą niespodzianką było dla mnie natrafienie w tekście na nazwisko Mickiewicza, którego poezje czytała hrabina. Wątki ,,polskie" są tu w istocie wszechobecne, w pewnym momencie jest powiedziane, że bohaterowie zwracają się do siebie w tym właśnie języku. Uwagę bezsprzecznie zwracają również wspaniałe ilustracje autorstwa Marka Pietrzaka, które choć nie wydają się nawiązywać do fabuły, to jednak dodają całości niesamowitego klimatu.



Omawiając Awatara nie sposób nie wspomnieć o jednej jeszcze rzeczy. Mianowicie dokonana zamiana dusz budzi (a przynajmniej w moim odczuciu) skojarzenia z Frankensteinem Mary Shelley. W obu przypadkach jesteśmy świadkami ,,tchnięcia życia" w nieruchomą istotę, jest to swoista ,,zabawa w Boga" czy też prometejskie dążenia do wyniesienia ludzkości na kolejny poziom. W obu utworach sprawcy całego zamieszania mienią się ludźmi nauki, bądź co bądź okraszonej mistycyzmem (lub jak w przypadku Frankensteina alchemią), tłumaczącymi jednak swoje działania w sposób racjonalny, dający się poddać analizie. Kolejnym elementem spinającym oba utwory jest określenie duszy mianem ,,iskierki boskiego ognia", cytując Gautiera, który w swoim opisie posuwa się nawet dalej niż zasłaniająca przed czytelnikiem proces ,,implantacji" Shelley, serwując zainteresowanym szczegółową relację z przebiegu doświadczenia, pełną świateł i teatralnego patosu.

Komu w takim razie poleciłabym lekturę Awatara? Na pewno wszystkim tak jak ja gustującym w dawnej literaturze grozy bądź fanom twórców romantycznych. Tym, którzy od lektury wymagają trochę więcej, niż zapewnia nam współczesna literatura rozrywkowa. Ale także tym, którzy są sceptyczni wobec książek starszych, uważając je za stratę czasu. Może właśnie ta powieść pokaże Wam, jak pasjonująca może być lektura czegoś niebanalnego, przynajmniej ze współczesnego punktu widzenia.

~Em